Został mi jakiś litr z zamrożonego wcześniej bulionu, po przygotowaniu fioletowego risotta. Myślę sobie - zrobię na dziś jakąś zupę. Szukam warzyw w lodówce. Pomidory, pieczarki, grzybki, włoszczyzna...eee, znowu, nie. Otwieram szafkę, a tam ciecierzyc...