Już jakiś czas jak pojawiły się śliwki. Oczywiście będąc na targu nie mogłam tak po prostu przejść obok obojętnie. Kupiłam chyba 3 kg... Ale nie martwcie się, nic się nie zmarnuję. Część już w zjedzona.
Wczoraj na kolację zrobiłam takie pyszne bułeczki. Ależ pachniało !
Składniki:
- 400 g mąki pszennej
- jajko
- 100 g masła
- 1 cukier wanilinowy
- 100 ml ciepłego mleka
- 80 g cukru pudru
- 20 g drożdży
- ok. 300 g śliwek
- ok. 60 g dżemu porzeczkowego, ja użyłam domowej roboty ,taki jednak najlepszy
- cukier gruboziarnisty do posypania
- 50 g orzechów włoskich
- szczypta soli
Drożdże pokrusz do miseczki. Dodaj 1 łyżkę cukru pudru,połowę mleka oraz dwie łyżki mąki .Wymieszaj i odstaw rozczyn do wyrośnięcia. Masło rozpuść w rondelku.
Do większej miski dodaj pozostały cukier puder oraz mąkę i wymieszaj. Dodaj również sól,cukier wanilinowy,jajko, pozostałe mleko i rozczyn. Wymieszaj i zacznij wyrabiać ciasto. Dodaj połowę masła i wyrób gładkie i elastyczne ciasto.
Ciasto przełóż do czystej miski i przykry czystą ściereczką. Odstaw do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
W między czasie przygotuj śliwki. Owoce umyj, przekrój na pół i usuń pestki. Śliwki pokrój na mniejsze kawałki, np. w większą kostkę.
Gdy ciasto już wyrośnie wyłóż je na stolnice oprószoną mąką i rozwałkuj na prostokąt. Ciasto posmaruj dżemem i posyp posiekanymi orzechami. Na orzechy wyłóż śliwki .
Ciasto zwiń w roladę, a następnie pokrój w plastry. Bułeczki wyłóż płasko na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Posmaruj pozostałym masłem i posyp gruboziarnistym cukrem.
Piecz w 180 C. przez ok. 30 minut.