Ciasto jest przeeeepyszne. Ja uwielbiam wiórki kokosowe więc dla mnie jest po prostu boskie. Pomijając chyba z milion kalorii, ale co tam raz od święta się należy.
Wystarczy jeden kawałek aby nam od razu było lepiej na duszy. A później to zdecydowanie trzeba trochę pobiegać :)
Ja to nawet nie będą się przyznawać ile zjadłam, powiem że musiałam nadrobić na stadionie i to duuuużo. Ale warto było ;)
P.S.
W moim pośladkowym wyzwaniu rozpoczęłam serię przysiadów z założonymi rękami na karku i przyznam się szczerze jest moc, czuję to, w końcu.
35 dag wiórków kokosowych,
25 dag cukru, można mniej
120 g masła
3 jajka
2 tabliczki gorzkiej czekolady
Wykonanie:
Bardzo ważne piekarnik należy przed rozpoczęciem prac nagrzać do 180 st. C.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, ja użyłam takiej 28x22
Masło rozpuścić i wystudzić. Jajka roztrzepać w miseczce, czekoladę posiekać na niezbyt małe kawałki.
Do miski wsyp wiórki, cukier, czekoladę, dolej jajka i wszystko wymieszaj. Na koniec dolej masło i wszystko szybko i dokładnie wymieszaj.
Masę przełóż do formy. Wyrównaj i wstaw do piekarnika na około 25 minut.
Smacznego,
Hanka