Czasami przychodzi taki dzień, że nawet ktoś podobnie jak ja kochający gotować, otwiera lodówkę i myśli sobie- dzisiaj mam zero chęci i inwencji do wymyślania czegokolwiek … Na szczęście są jeszcze znajomi i skype. Poskarżyłem się jednemu z nich, który powiedział – zrób sobie to, co ja właśnie zajadam (pomogła włączona kamerka na wspomnianym skypie). Ponieważ pomysł był arcyprosty a wszystkie składniki miałem pod ręką, natychmiast zabrałem się do roboty.
Poprzedniego dnia zakupiłem piękne, malinowe pomidory. Wydrążyłem je i wbiłem do nich po jednym jajku. Posoliłem, popieprzyłem i wlałem do każdego pomidora ok. pół łyżeczki oliwy. Wstawiłem do piekarnika wyłożonego papierem do pieczenia (który wcześniej skropiłem lekko oliwą), nagrzanego do temp. 180 st. na ok. 20 min. Długość zapiekania zależy oczywiście od tego, czy jajko chcemy upiec na twardo, czy jednak chcielibyśmy zachować płynne żółtko (wtedy trzeba kontrolować proces pieczenia na bieżąco) oraz od wielkości samego pomidora i jajka.
Takie danie może oczywiście stanowić samodzielną przekąskę, bądź smaczne śniadanie. Ja jednak byłem w trakcie przygotowania obiadu, potrzebowałem więc czegoś więcej. Postanowiłem zrobić szybko pomarańczową soczewicę z jarmużem:
Pół szklanki pomarańczowej soczewicy, kilka liści jarmużu, mała cebula, ząbek czosnku, sól, pieprz ziołowy do smaku, oliwa, łyżka koncentratu pomidorowego
Umyć soczewicę i pozostawić od odsączenia. W tym czasie podsmażyć na oliwie, wcześniej drobno pokrojoną cebulę, pod koniec dodając drobno pokrojony czosnek. Wsypać umytą i starannie odsączoną soczewicę. Chwilę (ok. 1 min) podsmażyć razem z cebulą i czosnkiem i wlać niecałe półtorej szklanki gorącej wody a także koncentrat pomidorowy. Do gotującej się soczewicy wrzucić drobno pokrojony jarmuż (bez grubych łodyg). Dodać do smaku sól i pieprz ziołowy. Przykryć i gotować, aż soczewica będzie miękka. W razie potrzeby w trakcie gotowania dolać więcej wody.
talerz z kolekcji: Ceramika Morango