Nigdy nie przepadałam za puddingami z manny. Ku mojemu zaskoczeniu, sprawa wygląda inaczej jeśli chodzi o kaszkę orkiszową, gdyż z jej udziałem smakują mi o wiele bardziej. Ma nieco inny smak i moim zdaniem jest bardziej sycąca. Dziś przygotowałam z niej pudding wraz z słodkim bananem, orzeźwiającą miętą oraz 100% gorzką czekoladą! To była uczta dla podniebienia, tym bardziej, że kaszkę ugotowałam na mleku migdałowym, a potem jeszcze oprószyłam delikatnie kakao i obficie polałam tahini. Oczywiście sezonowe owoce też znalazły miejsce na talerzu, truskawki oraz czereśnie - wyjątkowo słodkie i duże :)
czekoladowo-miętowy pudding z kaszki orkiszowej z bananem podany z kakao, tahini oraz truskawkami i czereśniami
chocolate-mint spelt pudding with banana served with cocoa, tahini, strawberries and cherries
Składniki:
- 4 łyżki kaszki orkiszowej (drobna, jak manna)
- szklanka mleka migdałowego (lub inne roślinne)
- 1/2 szklanki wody
- 2 kostki gorzkiej czekolady 100%
- dojrzały banan, ok 1/2
- kilka listków świeżej mięty lub 1/2 łyżeczki suszonej
- łyżka syropu klonowego
Mleko zagotować w garnuszku wraz z syropem klonowym i miętą. Kaszkę wymieszać z wodą oraz posiekaną czekoladą. Gdy mleko zacznie się gotować, zdjąć je z ognia, dolać kaszę i energicznie mieszać tak by nie powstały grudki. gotować do zgęstnienia. Na koniec wmieszać rozgniecionego na mus banana. Przelać do miseczki i ostudzić. Wstawić na noc do lodówki. Rano przełożyć na talerz (niekoniecznie) i podawać z dowolnymi dodatkami. Smacznego!
W zanadrzu mam dla Was kolejne przepisy na tofu, więc w najbliższym czasie pojawią się na blogu. Tymczasem, planuję miło spędzić ten dzień :) Chętnie bym się gdzieś wybrała, perspektywa siedzenia w domu do końca czerwca mi nie sprzyja. Chcę by myśli nie krążyły wokół matury. Zresztą, jeśli ktoś czegoś bardzo pragnie to na pewno mu się uda i tego się trzymam - chcę, działam, i przede wszystkim - korzystam w pełni z każdej chwili! :) Trochę lenistwa też się wkrada, chociaż... ja chyba nie potrafię nic nie robić :D
Chciałam też ponownie poinformować o zmianie adresu bloga www.anappleaday.pl, ponieważ nie jest pewna czy wszyscy wiedzą. Jeśli chcecie dalej mnie obserwować, wystarczy zmienić go na Waszej liście oglądanych stron. Dziękuję ;)