Nie, to nie są czekoladowe muffinki. To jest pełnowartościowy obiad, który możecie ze sobą wszędzie zabrać, bez zbędnych pojemników, noży, widelców i siadania przy stole.
Po przejściu przez kilka cukrowych detoksów, kombinacjach z dietą na stabilny poziom cukru we krwi, przekonałam się w końcu do dużej ilości mięsa, ponieważ jest to jedyny sposób, abym mogła się najeść, nie czuła się głodna krótko po posiłku, czy też zmęczona i śpiąca (jak to ma miejsce po np. deserach owocowych). Wolę zamiast kawałka czekolady, czy ciastka zjeść sobie porządny kawał ...kiełbasy.
Dlatego też, zamiast tworzyć muffinki na tysiąc sposób z różnymi owocami, postanowiłam stworzyć wersję wytrawną. Idealnie komponują się z
[domowym ketchupem] lub
[musztardą].
Składniki:
-5 łyżek mąki z topinamburu
-2 łyżki mąki kokosowej
-6 jaj
-1-2 łyżki wody lub mleka kokosowego
-1 eko kiełbasa (miała ok 15 cm, zamiennie można użyć szynki)
-1 duża cebula
-szczypta soli himalajskiej
-1/2 łyżeczki sody
-dowolne przyprawy (użyłam sproszkowanego czosnku, ziół prowansalskich i majeranku)
Wszystkie suche składniki dokładnie mieszamy. Dodajemy mokre i miksujemy. Cebulę i kiełbasę drobno pokroiłam i dodałam na sam koniec, zaraz po zmiksowaniu. Przekładamy do foremek i pieczemy 20-25 min w 180 stopniach.