Od jakiegoś czasu chodziły za mną babeczki. Tak więc powstał kolejny na nie przepis. Tym razem z wykorzystaniem kaszy manny. Sprawia ona, że babeczki są wilgotne i niestety trzeba wyjadać je łyżeczką, jednak nie zmniejsza to ich walorów smakowych. Sądzę, że dzisiejsza propozycja nadaje się zarówno na drugie śniadanie jak i na podwieczorek.
składniki: (na 12 średniej wielkości babeczek)
- 2 niepełne szklanki mleka
- 2 garści czerwonych porzeczek
- 1/2 szklanki kaszy manny
- łyżeczka miodu
- jajko
Do garnka wrzucamy porzeczki, staramy się je rozgnieść najbardziej jak to możliwe. Potem dolewamy mleko. Stawiamy garnek na średnim ogniu. Gdy mleko będzie ciepłe wrzucamy do niego kaszę manną. Gotujemy dalej na zmniejszonym ogniu dokładnie mieszając. Gdy kasza dobrze zgęstnieje zdejmujemy ją z kuchenki i zostawiamy do ostygnięcia.
Oddzielamy żółtko od białka. Żółtko dodajemy do ostygniętej kaszy, dokładnie mieszamy. Białko ubijamy na sztywną pianę. Następnie dodajemy ją do zawaerości garnka i delikatnie łączymy ze sobą dwie masy, tak aby nie straciły puszystości.
Tak przygotowane ciasto przekładamy do naszykowanych wcześniej papilotek. Wstawiamy babeczki do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy około 25 minut, czyli do momentu gdy się zarumienią.