Dziś coś bardzo prostego i pysznego, niewymagającego pieczenia. Już nie mogę się doczekać kiedy pojawią się truskawki, maliny, porzeczki i będzie można robić takie serniki z dodatkiem owoców. Ta wersja jest dość uboga, nie ma żadnych owoców, ale pierwszy raz robiłam masę z jogurtów i wolałam nie przekombinować. Standardowo masę zazwyczaj robi się z serka mascarpone i śmietany, ale ta wersja jest trochę mniej kaloryczna a też dobra. Możecie śmiało ułożyć na masie brzoskwinie z puszki i galaretkę zmienić na brzoskwiniową - ja nie przepadam po prostu za takimi "zapuszkowanymi" owocami.
Składniki na spód:
- 150g ciastek pełnoziarnistych (albo zwykłych herbatników)
- 80g oleju kokosowego (ewentualnie masła)
Składniki na masę:
- 200g chudego tarogu
- 2 duże jogurty naturalne
- 6 łyżek ksylitolu (albo cukru pudru)
- 20g żelatyny
Dodatkowo: 2 galaretki truskawkowe
Przygotowanie:1. Galaretki rozpuszczamy w trzech szklankach gorącej wody, mieszamy i odstawiamy do wystudzenia.
2. Ciastka kruszymy na pył (blenderem albo rozgniatamy wałkiem).
3. Olej/masło podgrzewamy do rozpuszczenia, następnie dodajemy do pokruszonych ciastek i mieszamy. Powinna powstać wilgotna masa przypominająca piasek.
4. Wykładamy spód na blaszkę, ugniatamy dokładnie i wstawiamy do lodówki.
5. Twaróg miksujemy z jogurtem i ksylitolem/cukrem.
6. Żelatynę rozpuszczamy w jak najmniejszej ilości gorącej wody, wlewamy do masy serowo-jogurtowej i dokładnie mieszamy.
7. Powstałą masę przelewamy na spód z ciasteczek, wyrównujemy i wstawiamy do lodówki.
8. Kiedy galaretka wystygnie i będzie się już ścinać i tężeć przelewamy ją na masę i ponownie wstawiamy do lodówki na przynajmniej kilka godzin a najlepiej na całą noc.
Na zdjęciu może się wydawać, że masa nie jest dość ścięta, ale zdjęcie robiłam po dwóch godzinach stania w lodówce... musiałam bo ciasto za szybko znikało i bałam się, że końcu nie będę miała Wam czego pokazać. Aktualnie zostały ostatnie kawałki i masa jest zdecydowanie ścięta :)
Ale Pyszota!