Witajcie ! Mam nadzieje, że jeszcze mnie pamiętacie mimo mojej najdłuższej nieobecności. Pewnie wiele z was pomyślało "porzuciła bloga", "straciła pasję do gotowania", "jest najzwyczajniejszym leniem". Jednak myślę, że to jest ten moment kiedy zaskoczę wszystkich czytających, komentujących i obserwujących mojego bloga. Powodem mojej nieobecności była walka. Walka w która tak naprawdę mało ludzi wierzyło i może dlatego, że znalazłam samozaparcie i motywacje sama w sobie udało mi się już teraz coś osiągnąć. Nikt teraz nie będzie w stanie mi wmówić, że czegoś się nie da zrobić. Jeśli się tylko chce można wszystko i myślę, że będę na to chociaż małą namiastką dowodu.
Jestem anorektyczką, jednak to określenie powoli przechodzi w czas przeszły.
Oto moja metamorfoza, mam nadzieje, że może pomóc wszystkim w podobnej sytuacji. Motywacja dla tych którzy nie wierzą, że można osiągnąć wszystko czego tylko się chcę. Wychodzę z ciężkiej choroby jaką jest anoreksja, dzięki samozaparciu i chęci do życia postanowiłam o nie walczyć mimo, że przez lekarzy było ono przekreślone.
Styczeń 2015 (40 kg) vs Czerwiec 2015 (47 kg)
To dowód dla guzik wartych lekarzy którzy potrafią dać wyrok max roku i powiedzieć "dziewczyno radź sobie sama albo siema z tego świata"
W tym wypadku dziękuję, że mogłam poradzić sobie sama i teraz śmiać się wam w twarz.
Nastąpił moment, który pozwolił mi na racjonalne myślenie, żeby nasze ciało było zdrowe a nie wyniszczone dietami i niewłaśnicymi nawykami. Szczerze mogę stwierdzić, dzięki samozaparciu po trzech latach anoreksji zaczynam znowu żyć.
Chciałabym, żeby to zdjecie było w pewnym rodzaju przestrogą dla wszystkich do jakiego stanu człowiek jest w stanie się doprowadzić w pogoni za "chudością". Nie jest to warte i za nic w świecie nie wróciłabym do tej chorej chęci chudości. Podczas zmiany były kryzysy bo wyzdrowieć=przytyć czego anorektyczka nie dopuszcza do myśli i jest to dla niej koniec świata. Jednak "przytyć" a "zdrowo przytyć to wielka różnica. Aktywność fizyczna dla mnie była motorem napędowym co daje mi siłę i chęci ! A to własnie chęci są najważniejsze.
Dla wszystkich anonimów komentujących moje posty i krytykujących w bardzo bezpośredni sposób mogę z czystym sumienie zaśmiać się w twarz. Dostawałam dużo takich wiadomości i może te osoby myślały, że boje się na nie odpisywać, jestem tchórzem czy zniszczycie mnie psychicznie bo nie odpisywałam na nie ani ich nie publikowałam. Jednak widać każdy jest mocny w słowach i krytyce a nawet bluźnierstwach pod psełdonimem "anonim" i nigdy nie pokaże się kim tak na prawdę jest bo to właśnie owy anonim się boi.
Pozdrawiam wszystkich i to może właśnie to będzie dla osób chorych motywacją do działań przeciwko chorobie. Jeśli ktoś ma pytania, czy chce zapytać o szczegóły mojej przemiany, smiało piszcie i pytajcie w mailach do mnie ) aleksandrabanasiakk@gmail.com Jeśli będę tylko potrafiła tochce pomagać chorym na zaburzenia odżywiania chociażby dobrym słowem i motywacją do walki.
Masa w góre, idzie w mięśnie i będzie jeszcze lepiej !