Czułam się zle, pasudnie,niedobrze...Potrzebowałam słodyczy, coś konkretnego, do ręki.I to ...szybko.Chodziło za mną ciasto francuskie, bądz półfrancuskie, ale z nim dużo roboty.Dodatkowo gorączka..szkoda gadać.I wtedy przypomniało mi się, jak to sobie...