Makowiec to ciasto, którego nie może zabraknąć na naszym świątecznym stole. Tradycyjny, bo na cieście drożdżowym i z masą makową pełną bakalii i z nutą miodu. Długo się zastanawiałam, czy zawinąć go tak, jak zwykle robił to mój tata. Jednak wybrałam tę nietypową i szczerze powiem, bardzo pomysłową formę makowca. Po upieczeniu wygląda bardzo ładnie, a jak smakuje? Myślę, że zostawię sobie tę ucztę na niedzielę :) Ale jak pachnie...
SKŁADNIKI:
500 g mąki pszennej typ 650
180 ml mleka
30 g masła
6 łyżek cukru
2 jajka + 1jajko do posmarowania
28 g drożdży
1/2 puszki masy makowej (użyłam HELIO)
1. Z drożdży, 3 łyżek cukru i 100 ml ciepłego (NIE GORĄCEGO!) mleka zrobić rozczyn i odstawić do wyrośnięcia.
2. Masło rozpuścić w pozostałej ilości mleka, jajka roztrzepać razem z 3 łyżkami cukru.
3. Do wyrośniętego rozczynu dodać mąkę, masło z mlekiem i jajka z cukrem, zagnieść ciasto. Jeśli będzie się za bardzo kleić, można podsypać mąką. Wyrobione ciasto odstawić do wyrośnięcia, żeby podwoiło swoją objętość.
4. Kiedy ciasto jest gotowe, podzielić je na 4 równe części i każdy rozwałkować cienko na równy placek. Na każdy placek (oprócz ostatniego) wyłożyć masę makową w równej ilości. Całość naciąć, zostawiając środek, najpierw na 4 równe części. Każdą z nich rozciąć jeszcze na 4 części.
5. Następnie każdy powstały trójkąt wywijać na zmianę 2 razy. Np. jeśli pierwszy został wywinięty 2 razy w prawo, to drugi w lewo itd na zmianę.
6. Tak powstałe ciasto posmarować roztrzepanym jajkiem i wstawić do rozgrzanego piekarnika 200 st. C i piec do zrumienienia. U mnie wyszło dokładnie 20 min.