Kilka tygodni temu gościłyśmy siostrę mojej mamy - wspominaną już kilkakrotnie ciocię Irenkę. Wiele z naszych rozmów schodziło mimowolnie na kuchnię, gotowanie i przepisy. Za każdym razem "sprzedaje" mi kilka trików, które poprawiają smak potraw lub ułatwiają kuchenne życie.
Podczas jednej z rozmów przywołała wspomnienie pianki, którą poczęstowała ją teściowa jej syna - babcia Wiesia właśnie. Niestety nie posiadałyśmy przepisu... Uruchomiłyśmy "kontakty" i cioci synowa podesłała nam recepturę. Koniecznie spróbujcie :)
Kasi i babci Wiesi bardzo dziękuję :)
Składniki:- 250g mascarpone
- 300 ml kremówki
- 5 łyżek cukru pudru
- laska wanilii
- 2 łyżki żelatyny
- 1/2 szkl. wody
Sposób przygotowania:
Żelatynę namocz w wodzie.
Serek i połowę śmietany razem z cukrem i ziarenkami wanilii podgrzewaj na małym ogniu. Mieszaj, aż do rozpuszczenia się składników. Dodaj namoczoną żelatynę. Podgrzewaj do jej rozpuszczenia - nie wolno zagotować! Wystudź.
Ubij pozostałą śmietanę. Dodawaj do niej powoli wystudzoną masę. Delikatnie wymieszaj. Przelej do wysmarowanej masłem foremki. Wstaw do lodówki.
W zależności od upodobań możesz podać ją z galaretką jako torcik, możesz pokroić na kostki i obtoczyć w rozpuszczonej czekoladzie, możesz pokroić na kawałki jak ciasto i polać musem owocowym... Co, kto lubi ;)