W sumie nie powinnam narzekać na zdjęcie, bo przecież trafiłam idealnie w złotą godzinę. Więc nie narzekam. Na plan lekcji też nie narzekam, chociaż wolałabym nie zaczynać codziennie o ósmej i kończyć prawie codziennie po piętnastej. Na nowe przedmioty i nauczycieli też, bo po pierwszych lekcjach organizacyjnych sprawiają wrażenie ludzi, którzy znają się na rzeczy (jeden profesor tylko mnie przeraża, ale chyba wszystkich przeraża więc nie jestem sama). Sielanka po prostu.