Jeśli wciąż nie potraficie sobie wyobrazić, że wegetariańskie i wegańskie jedzenie może być smaczne, to koniecznie zajrzyjcie do Krowarzywa.
Mój Mięsożerca po pierwszej wizycie stwierdził, że może kolejnym razem dłużej zastanowi się nad wyborem wegetariańskiej opcji burgera z menu...
Nie wierzę mu, ale samo wyznanie, to i tak już nie lada osiągnięcie, skoro wcześniejszym dylematem była jedynie wielkość i waga wołowiny w zestawie.
Krowarzywa, to niewielki lub raczej maciupeńki lokal na Hożej. Podczas naszego pobytu (w porze lunchu), cały czas następuje rotacja ludzi, więc jakimś cudem każdemu udaje się znaleźć kilka centymetrów przestrzeni dla siebie, by posadzić tyłek i delektować się smakiem burgerów.
Tych w menu jest kilka - możemy wybierać spośród stałych pozycji lub skusić się na burgera tygodnia.
Poza nimi mamy także SMUFI, czy przygotowane specjalnie na lato, lody wegańskie (jeszcze nie próbowałam, ale lato długie, więc może zdążę odwiedzić Warszawę w sezonie).
Wybieram zachwalanego na fanpage'u cieciorexa (13zł), a Mięsożerca połasił się na burgera tygodnia - szpinaczexa (16zł) z kotletem z tofu (ktoś musiał oglądać "jurasic park" wymyślając ich nazwy! :))
Oba burgery smakowały obłędnie! Śmiem twierdzić, że mój jednak był lepszy, a pikantny sos pomidorowy, okazał się "kropka nad i".
Popijamy wszystko pyszną, orzeźwiającą lemoniadą - nie za kwaśną, nie za słodką, z dodatkiem mięty i Narzeczony zaczyna snuć plany o przejściu na wegetarianizm, dumnie stwierdzając nawet, że ów dzień można do pierwszego całkowicie bezmięsnego zaliczyć.. wtedy przypomniałam mu, że na pewno dodał szynkę do jajecznicy. Ale to takie tam...
Nikogo do przejścia na wegetarianizm/weganizm namawiać nie będę, ale zajrzyjcie do nich koniecznie ! :)
Krowarzywaul. Hoża 42
Warszawa