Nazywany "płynnym złotem Maroka", uznawany za "eliksir młodości". Najtrudniej dostępny olej na świecie.
Powstaje on z drzewa arganowego, które występuje jedynie w południowo- zachodniej części Maroka. Dodatkowo proces uzyskiwania oleju jest wyjątkowo czaso- i pracochłonny - jednak właściwości produktu rekompensują wszystko. Wachlarz jego zastosowań jest niezwykle szeroki, a dzięki firmie
Diagnosis mogłam sprawdzić przynajmniej ich część na sobie.
Olejek ten zawiera w sobie nienasycone kwasy tłuszczowe (80%), skwalan, karoteny oraz witaminę E, co wpłynąć ma na optymalne nawilżenie i odżywienie skóry oraz wzrost jej elastyczności. Ma ona szansę zachować zdrowy, młody i świeży wygląd. Produkt stosowany może być również na włosy, skórę głowy, dłonie i paznokcie. Kosmetyk nie zawiera substancji zapachowych, przebadany został dermatologicznie.
Jakie zastosowanie znalazł ten eliksir w mojej pielęgnacji? Czy się sprawdził?
Zanim zacznę o pielęgnacji, kilka słów o opakowaniu. Olejek umieszczony jest w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Jest ona ciemnobrązowa, co jest dużym plusem, zabezpiecza bowiem zawartość przed docieraniem promieni słonecznych. Zakończona jest szklanką pipetą, za pomocą której wydobywanie kosmetyku jest proste i przyjemne. Produkt ma delikatnie żółte zabarwienie i płynną, oleistą konsystencję, jak na olejek przystało ;-) Jak wcześniej wspominałam, pozbawiony jest zapachu, tak więc jeśli preferujemy czuć jakiś aromat podczas pielęgnacji, tutaj go nie uraczymy.
To "płynne złoto Maroka" użytkowałam na kilku płaszczyznach:
1. Samodzielne nakładanie na twarz.Kilka kropli olejku wmasowywałam starannie podczas wieczornej pielęgnacji w oczyszczoną skórę twarzy, a także szyi i dekoltu. Kosmetyk ładnie prowadził się po skórze, nie ściekał z niej, pomału wchłaniając się w nią. Po kilku godzinach twarz była wspaniale odżywiona i cudownie miękka w dotyku.
2. Nakładanie na twarz z kwasem hialuronowym.Łączyłam 2-3 krople olejku z 2-3 kroplami kwasu hialuronowego. Powstawało świetne serum odżywcze, mocno nawilżające i wygładzające skórę. Prawdziwa bomba regenerująca, rewitalizująca i upiększająca twarz! :-)
3. Łączenie z krem do twarzy.Dodawałam kilka kropli olejku do codziennego kremu do twarzy, szczególnie wtedy, kiedy czułam, że twarz potrzebuje mocniejszej dawki odżywienia i nawilżenia.
4. Łączenie z balsamem do ciała.Kilka kropli olejku łączyłam z balsamem do ciała - skóra po aplikacji takiej mieszanki stawała się bardziej miękka i gładka.
5. Olejowanie włosów.Niewielką ilość olejku (ok. 1 łyżeczkę) wcierałam w suche włosy, pozostawiałam na ok. 30 minut, po czym myłam dwukrotnie szamponem. Włosy po wysuszeniu były pięknie wygładzone, błyszczące, nie puszyły się.
6. Zabezpieczanie końcówek włosów.Kilka kropli olejku nakładałam na końcówki włosów, zabezpieczając je przed rozdwajaniem się i przesuszeniem.
7. Nakładanie na dłonie i paznokcie.Starannie wcierałam olej w paznokcie, nie zapominając przy tym o całych dłoniach :-) Chronił przed łamaniem się paznokci, powodując dodatkowo ich ładny połysk.
Olej spisał się u mnie rewelacyjnie. Jedyne, co żałuję, to to, że buteleczka jest tak mała.... :-) Na szczęście produkt jest na prawdę wydajny i dzięki temu możemy pozwolić sobie na to, aby stosować go tak, jak tylko mamy ochotę ;-)
Stosujecie oleje w Waszej pielęgnacji? Jakie?
Jak najczęściej je używacie?