Jesienna szaruga, nieprzyjemna plucha- a ja mimo tej nieciekawej aury jestem żywa i pełna energii! :-) Czy to możliwe, aby smak kawy tak pobudzał...? :-)
Jest to całkiem możliwe, jeśli tą kawą jest kawa
LAE. Jest to niezwykle ciekawa kompozycja, pochodząca z małych gospodarstw rolnych z Papui Nowej Gwinei. Średnia, a nawet niska zawartość kofeiny, czyni ją ideałem do bezkarnego popijania późnym popołudniem czy też wieczorną porą.
W odróżnieniu od ilości kofeiny, kwasowość tak niska już nie jest. Ma być ona konkretna, czyniąc kawę
LAE kawą z charakterem. Zdaniem Palarni Kawy
Mix Coffee, ziarenka tej kawy mają nam zapewnić doznania na najwyższym poziomie. Ma być głęboki smak, pełny aromat i ciekawy posmak owocowy. Czy tak jest? Czy kawa uwodzi nas swoim smakiem i aromatem?
Zaintrygowało mnie to, że kawa ma pobudzać mimo niskiej zawartości kofeiny. Przecież to kofeina jest głównym sprawcą pobudzenia i ożywienia, więc... co ma nas tu stawiać na nogi? Lekko sceptycznie zaparzyłam swoją pierwszą filiżankę arabiki z Papui Nowej Gwinei. Kawę popijałam i smakowałam zgodnie z Cuppingiem, tj. z procedurą sensorycznej oceny kawy- czyli wg zaleceń, jakie otrzymałam od
Mix Coffee.Oceniałam jej suchy i mokry aromat, smakowałam zaparzony napar w jego różnych temperaturach i starałam się wyłapać to, jak zmienia się wraz ze zmianą temperatury smak malutkich, zmielonych i przyrządzonych już ziarenek
Ziarenka zmieliłam w swoim wysłużonym, niemalże historycznym już młynku. Nie było to drobne mielenie, bo mielenie takie sprawiłoby, że kawa szybko by się przeparzyła i stała nieprzyjemnie gorzka. Ziarna mieliłam dosyć grubo i zaparzałam wodą o temp. trochę poniżej 100'C.
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to aromat. Bardzo intensywny, unoszący się w powietrzu długo po zmieleniu i zaparzeniu kawy. Uwielbiam takie kawy z mocnym aromatem - popijając je czuję się tak, jakbym była w dobrej kawiarni :-) Obawiałam się trochę kwasowości. W tej kawie jest ona wysoka, ale jak się okazuje, nie czyni to kawy nieprzyjemnie kwaśnej. Być może kierowałam się zawsze stereotypowym myśleniem: wysoka kwasowość= mocno kwaśna kawa= niedobra kawa. Popijając tę kawę, obalam ten stereotyp, być może tylko mój, raz na zawsze! :-) Smak jest niezwykle ciekawy, na pierwszy plan wysuwają się.... wiśnie. Oczywiście bardzo delikatnie, subtelnie, by ustąpić po chwili miejsca innym owocowym nutom. Bez wątpienia smak tej kawy jest niezwykle pełny i intrygujący!
Jak się okazuje, nie jest też potrzebna wysoka zawartość kofeiny, aby czuć się przyjemnie ożywionym i pełnym pozytywnej energii. Głębia smaku i nietuzinkowy aromat tworzą w tej kawie połączenie, które gwarantuje nam wyłącznie przyjemne, orzeźwiające doznania :-)