Kiedy jakiś czas temu wstawiłem na bloga kulki jajeczne, padły pytania o białko do wegańskich jajek. Prób było kilka i sukces osiągnięty. Było mleko i tofu. Żadne mnie nie zachwyciło. Smak jak przepraszam za wyrażenie zaszczana pielucha. Jednak testy się opłaciły. Czysty przypadek sprawił, że uzyskałem to, co chciałem.
Na ostatnich warsztatach wytworzył się nadmiar majonezu sojowego. Dodałem do niego agar i otrzymałem to, co chciałem. Obawiałem się, że majonez pod wpływem ciepła się rozwarstwi. Na szczęście nic takiego się nie stało. Masa jest dość gęsta, dlatego polecam dodać trochę mleka sojowego.
Dla kształtu jajecznego można użyć specjalnych foremek (do kupienia np. na allegro) lub w takiej jak macie na zdjęciach. Agar ma to do siebie, że nie trzeba takich foremek smarować niczym. Jajka same wyskakują.
Jak je podawać? Jak klasyczne. Z majonezem, szczypiorkiem i kapką ketchupu. W barszczu, w sałatce. Ograniczeń nie ma.
SKŁADNIKI:
Na majonez:
- szklanka niesłodzonego mleka sojowego
- szklanka + kilka ml oleju rzepakowego
- łyżka musztardy
- 2 łyżki octu jabłkowego lub z białego wina
- płaska łyżeczka czarnej soli kala namak
- agar
- pół szklanki niesłodzonego mleka sojowego
WYKONANIE:
Majonez:
- do blendera kielichowego wlać mleko, szklankę oleju, ocet, musztardę i sól. Rozpocząć miksowanie na najwyższych obrotach przez około minutę
- następnie powoli dolewać cienką strużką olej do chwili osiągnięcia konsystencji majonezu
- przygotować jajeczne kulki i delikatnie przeciąć je na połowę (nasz żółtka)
- do garnka przełożyć majonez, mleko i dodać agar (na szklankę majonezu - płaska łyżeczka agaru. Z tej ilości wychodzi 8 połówek jajka). Zacząć podgrzewanie ciągle mieszając. Doprowadzić do wrzenia i wyłączyć
- masę umieszczać w dołkach formy, wkładać połówki
- formę włożyć do lodówki na pół godziny i gotowe. Lekko podważyć nożem i połówki same wyskakują :)