Mamy gotową masę makową. Możemy ją wykorzystać do kolejnych świątecznych dań.
Oprócz kutii i makowca drożdżowego, króluje u mnie tarta makowa. Jest to miła odmiana i nowość na stole wigilijnym. Przepis już dawno poszedł w Świat. Ostatnio robiliśmy ją na wigilijnych warsztatach w Totomato.
Jak 99% tart na blogu i ta jest z tych nie pieczonych. Po co utrudniać sobie życie. Spód ze zmiksowanych ziaren z lepiszczem. Masa pełna maku, bakalii, orzechów i oczywiście czekolady :)
Robi się bardzo szybko i smakuje wybornie. Nie będę pisał ile czasu można ją przechowywać. Znika migiem ze stołu. Przepis jest dla dużej formy. Obowiązkowo z wyjmowanym dnem.
Pamiętajcie by boki spodu nie były zbyt grube. Lepiej więcej masy dać na dno
Na wierzchu posypcie grubo siekanymi orzechami i migdałami.
Nie ma co się rozpisywać. Czas do dzieła :)
SKŁADNIKI:
Spód:
- 2 szklanki pestek słonecznika
- 2 szklanki wiórków kokosowych
- łyżka kakao
- syrop daktylowy lub inny
- 2 dojrzałe banany
Krem:
- szklanka masy makowej lub 2 szklanki (dla lubiących mak)
- 2 czekolady po 100 g
- 1 puszka mleka kokosowego pełnotłustego 400 g wstawiona na kilka godzin do lodówki
- pół szklanki orzechów włoskich - pół szklanki migdałów
WYKONANIE:
Spód:
- słonecznik i wiórki drobno zmielić
- dodać kakao, syrop do słodkości i zmiksowanego banana i wymieszać
- masa powinna być plastyczna
- boki i dno formy wylepić masą
Krem:
- połamaną czekoladę, krem kokosowy (biała, stała część z puszki mleka) rozpuścić na małym ogniu
- dodać masę makową i wymieszać
- dodać ewentualnie syrop do słodkości
- masę wylać na spód
- orzechy i migdały grubo posiekać i posypać wierzch tarty
- wstawić do zamrażarki na 2-3 godziny, a później przenieść do lodówki