Zaczyna się moja ulubiona pora roku. Wyprawa na spacer z psem kończy się zazwyczaj zebraniem produktów na dania śniadaniowe czy obiad. Łąki są pełne darmowych składników. O tej porze są najlepsze. Mają najwięcej witamin i innych składników pokarmowych.
Co teraz mamy? Najlepszą młodą pokrzywę, krwawnik, listki mniszka, szczawiu czy jasnoty. Pamiętajmy by zbierać je ze stanowisk nieobjętych ochroną i wolnych od przemysłu oraz autostrad.
Co można zrobić z tych ziół? Pasty, dodatki do wegańskich twarożków, pesto, sałatki i wiele innych pysznych dań. Pamiętać trzeba by nie zbierać roślin, których nie znamy. Na łące też są okazy trujące.
W tym pesto znalazła się pokrzywa, szczaw, mniszek, jasnota i krwawnik. Tego ostatnie używamy w małych ilościach. Wystarczy wszystko zmiksować z oliwkami, słonecznikiem i dodatkami. Do tego dowolny makaron i obiad w parę chwil.
Korzystajcie z tych darmowych dobrodziejstw natury. Są bazarem a jednocześnie naturalną apteką.
SKŁADNIKI:
- 2 spore garście listków pokrzywy
- garść szczawiu
- garść mniszka
- garść jasnoty
- kilka listków krwawnika
- pół szklanki zielonych oliwek
- 2 ząbki czosnku
- szklanka pestek słonecznika
- sól, pieprz i sok z cytryny do smaku
- opakowanie makaronu spaghetti
WYKONANIE:
- za pomocą malaksera zmielić pestki na drobne okruszki. Dodać zioła, oliwki, posiekany drobno czosnek i ponownie zmiksować do otrzymania pasty. Pasta będzie gęsta. Ja ją rozcieńczam woda z gotowania makaronu a następnie doprawiam do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Pesto musi być wyraziste w smaku
- makaron ugotować w wodzie, odcedzić i wymieszać z pesto. Można posypać wegańskim parmezanem