Ano, w bzach to i Didi piszczy i ja, i pewnie Fufajka (kto go jeszcze pamięta?...Didi owszem, szuka go prawie codziennie w kępie traw przy rozsadniku ;-)), i szalone wróble dzioiące z zapałem naszą sałatę, i Bzowa Babuleńka z baśni Andersena...hmmm moż...