Z czym kojarzy się Dijon? Z musztardą! Ot i z takim nastawieniem jechałam do tego miasta, z myślą, że spróbuję każdy jej smak. O jakże się pomyliłam. Nie da się ich wszystkich zasmakować będąc tak krótko. Od jej rodzajów można dostać zawrotu głowy. Wydawało mi się, że tylko firma Maille produkuje tę musztardę a będąc na miejscu przekonałam się, że istnieją jeszcze inne. Ale musztarda to tylko dodatek do całości :)
Będąc w Paryżu a później w Dijon chciałam mieć porównanie jak smakuje miejscowa bagietka, chleb czy croissant. Croissanty smakowały mi lepiej w Dijon niż w Paryżu. A bagietka i chleb na równym poziomie. Poszliśmy zatem do piekarni
Tartinart na śniadanie składające się z bagietki, masła, dżemu oraz kawy. Nie mogąc się oprzeć zamówiliśmy jeszcze bułki z czekoladą oraz croissanty.
Czy Wy również wychodzicie z założenia, gdzie pełno ludzi to znaczy, że dobra kuchnia a jak coś znika z półki w sklepie to znaczy, że dobre?
Coś w tym jest! Poszliśmy na obiad do Restauracji au Moulin a Vert. Była tak zatłoczona, że każdy praktycznie zaglądał sobie w talerz.
Jednak cóż może być piękniejszego jak jedzenie na świeżym powietrzu i podziwianie nie tylko dania na swoim talerzu i sąsiadów, ale delektowanie się otoczeniem.
Oboje zamówiliśmy wołowinę po burgundzku, plus kieliszek wina burgundzkiego.
Rozkoszowaliśmy się aromatem dania. Nie mówiąc już o winie burgundzkim!
Jeśli wybierzecie się do Dijon nie można ominąć specjałów takich jak piernik. Oczywiście tak jak musztarda występuje w różnych smakach tak i piernik można kupić z różnymi dodatkami.
Mnie on osobiście nie przypadł do gustu - zbyt suchy.
Będąc w Dijon nie można zapomnieć o Crème de cassis - likierze z czarnych porzeczek na bazie, którego przyrządza się koktajle - aperitif.
Do tych koktajli zalicza się również Kir. Przygotowuje się go poprzez połączenie Crème de cassis i białego wytrawnego wina Burgundzkiego - Aligoté.
W Dijon znajdziemy też halę targową. Podobna jest do tej w Budapeszcie, choć jest mniejsza zdecydowanie. Zapachy serów, pieczywa, wędlin, ryb czy warzyw i owoców to wszystko sprawia, że chciałoby się tam zamieszkać, zwłaszcza kiedy widzi się tak przystępne ceny tych wszystkich produktów.
Wybór musztardy przyprawia o zawrót głowy, tak jak już wspomniałam.
Na tyłach kościoła Notre - Dame w starej kamienicy znajduje się sklep
Edmonda Fallota a w nim tysiące musztard. Kilka do spróbowania na miejscu.
Kupując cztery słoiczki musztardy, kierowaliśmy się nie tylko ceną ale również i smakiem. Musztardę z firmy Maille znamy, dlatego kupiliśmy Fallota i Reine Dijon. Wszystkie te firmy można zobaczyć na półkach sklepowych, różnią się jedynie ceną. Za słoiczek Reine Dijon można zapłacić ok. 1,35 euro a ja Fallota ok. 1, 85 euro. Jednak można kupić je znacznie drożej, ze względu również na smak.
I na sam koniec kilka pocztówek :)
Gdyby ktoś zadał mi pytanie czy wybrałabym się tam jeszcze raz? z pewnością odpowiem, że tak. To piękne, urokliwe miasteczko, z duszą i tradycją.
Serdeczności,
V.