Idę za ciosem i znów truskawki :D Tym razem pączki, pierwsza część z konfiturą z dzikiej róży, druga z szampańskim nadzieniem truskawkowym.
(20 pączków)
Potrzebujemy:
pół kostki drożdży
500 gram mąki
pół szklanki mleka
pół kostki masła
2 jaja
cukier waniliowy
3 łyżki mąki ziemniaczanej
pół szklanki cukru
szczypta soli
Nadzienie:
kg słodkich truskawek
szklanka białego wina musującego (ja użyłam włoskie Frizantino)
łyżka masła
łyżeczka żel fixu
Lukier:
cukier puder
sok z cytryny
Mleko roztapiamy w garnku z masłem, cukrem i cukrem waniliowym. Drożdże rozpuszczamy z łyżeczką cukru, dajemy im 15 minut wyrosnąć. Dodajemy do letniego mleka, z przesianą mąką i kartoflanką, do tego szczypta soli. Wszystko mocno wyrabiamy i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut w ciepłe miejsce. W tym czasie zajmijmy się drugim nadzieniem. Całe truskawki smażymy na patelni z łyżką masła, kiedy zaczną puszczać sok dodajemy wino. Po 10 minutach gotowania całość zagęszczamy żel fixem. Możemy już zająć się ciastem, wykładamy całość na blat i wyrabiamy, w razie potrzeby podsypując mąką. Wałkujemy ciasto na grubość centymetra i wykrawamy szklaną koła. Na każdy kawałek kładziemy pełną łyżką dżemu. Zawijamy tak jak na zdjęciach:
Uformowane pączki układamy na blaszce i dajemy im jeszcze raz wyrosnąć przez około 30 minut. Po tym czasie smażymy je w garnuszku, na roztopionym smalcu z obu stron. Po wystygnięciu
dekorujemy lukrem. Kiedy lukier zaschnie możemy cieszyć się ich pysznym smakiem.