Śniadanie w Holy Belly było najpyszniejszym, jakie zjadłam w Paryżu, i wracam do niego wspomnieniami bardzo często.To był prosty zestaw: jajka w koszulce, ciepły chleb, masło, duszone pieczarki i plasterki chrupkiego bekonu. Nic takiego. Banał, prawda?...