Mam nadzieję, że mój mąż w wolnych chwilach nie podczytuje mojego bloga, bo zdradzę pilnie strzeżoną tajemnicę. Otóż, przy okazji jakiegoś zeszłorocznego przeziębienia (jęczenia, marudzenia itp. - you know what I mean ;)) dowiedziałam się, iż nie dbam ...