Maliny i truskawki to moje ulubione owoce. Wertując internet trafiłam na Malinową chmurkę z chrupiącą bezą na blogu W garach u Gosi. Zdjęcie tego ciasta sprawiło u mnie ślinotok, więc postanowiłam je przygotować, trochę modyfikują. Dodałam truskawki, natomiast zamiast masy śmietanowej dodałam masę krówkową.
Składniki:
Kruche ciasto:
3 żółtka (3 białka do bezy)
1 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki cukru pudru
2 łyżeczki cukru wanilinowego
100 gram masła
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia.
Wszystkie składniki zagniatamy na jednolitą masę. Gotowe ciasto wkładamy do lodówki na jedną godzinę. Następnie ciasto wałkujemy i układamy w blasze wyłożonej papierem do pieczenia (ja wykorzystałam tortownicę o średnicy ok. 25 cm). Ciasto nakłuwamy widelcem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 190 St.C. Pieczemy na złoty kolor (ok. 20 minut). Upieczone ciasto pozostawiamy w blasze i studzimy.
Masa owocowa z galaretkę:
3 galaretki o smaku truskawkowym
500 gram mrożonych owoców (maliny i truskawki) - nie rozmrażamy wcześniej
3,5 szklanki wody
Galaretkę rozpuszczamy w gorącej wodzie. Studzimy. Dodajemy zamrożone owoce (uwaga galaretka szybko tężeje). Gdy zacznie tężeć wylewamy na kruchy blat. Wstawiamy do lodówki. Jak galaretka stężeje całkowicie smarujemy ją cienką warstwą masy krówkowej. Ponownie wstawiamy do lodówki.
Beza:
3 białka
3/4 szklanki cukru
3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 garście migdałów
Białka ubijamy z cukrem do powstania sztywnej piany. Pod koniec ubijania dodajemy mąkę ziemniaczaną. Masę wylewamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Posypujemy migdałami. Beza musi być wielkości tortownicy, w której było pieczone ciasto. Bezę pieczemy w temp. 120 st.C na złoty kolor (ok. 2 godzin). Jak wystygnie przekładamy ją na ciasto. Smacznego