W końcu nie budzi mnie budzik.
Mogę w łóżku leniwie się przeciągnąć.
Mogę pomarzyć i poczytać przed śniadaniem książkę.
A potem zastanowić się na co mam ochotę.
I co najlepsze - wolno mi dziś zjeść śniadanie w łóżku.
Tak mi tego brakuje ostatnio.
Chyba jeszcze jestem jedną nogą na wakacjach.
I tak trudno mi wrócić w komplecie do rzeczywistości.
Omlet biszkoptowy z wiśniową konfiturą i kawa z mlekiem
Ta konfitura jest przepyszna! Przyjechała do mnie aż Francji dzięki mojej kochanej przyjaciółce. Chyba będę musiała się za nią rozejrzeć w Polsce ;)
Miłego weekendu !