Ponad półtora roku temu dodałam
pierwszą część serii i myślałam, że będę to robiła częściej. Jak widać plan zrealizowałam trochę słabo ;) Pierwszy miesiąc na uczelni jak zawsze zaskoczył mnie swoim tempem, ale mimo wszystko jest dobrze. Zaczynam w końcu rozdzielać, co i kto jest dla mnie dobry, a czego i kogo mam unikać i póki co realizuję ten plan w 100%. Myślę, że zamieszkanie z ukochaną osobą sprawiło, że naprawdę rozdzielam sprawy ważne i ważniejsze.
Wracając do tematu, ostatnio udało mi się skończyć kilka książek, który czekały na półce od dawna. Muszę też się pochwalić, że oprócz pozycji na zdjęciu, przeczytałam 7 części 'Wiedźmina' (5 głównych tomów i 2 dodatkowe opowieści), a aktualnie wciągnęłam się w 'Achaję', przy której według mnie (nie obrażając fanów), Wiedźmin się chowa :))
1. Andrzej Pilipiuk - "Oko Jelenia. Sowie Zwierciadło" - to już siódma część mojej ukochanej powieści. Bardzo polecam, jeśli lubicie 'nie przesadzoną' fantastykę i klimaty średniowiecza. Mimo naprawdę bardzo rozbudowanej fabuły, czytając mam wrażenie, że wszystko ma sens i jest na swoim miejscu :)
2. Amy Thomas - "Paryż, mój słodki" - czytając recenzję, dostałam ślinotoku :) Tak samo było podczas czytania książki - nie polecam robić tego na głodnego. Organizując sobie taki wyjazd, na pewno musiałabym kupić ubrania w większych rozmiarach :D Książka lekka, na kilka wieczorów.
3. Regina Brett - "Jesteś cudem" - czytałam już "Bóg nigdy nie mruga", która przyjemnie wzmacnia, daje nadzieję i motywację do działania. Ta część jest w bardzo podobnym stylu, jest idealna na gorszy dzień czy jesienną chandrę.
Czytaliście te książki? Co polecacie od siebie? Chętnie dodam kolejne pozycje do mojej listy :)