Od dawna miałam ochotę upiec muffinki. Dziś, zupełnym przypadkiem wpadły mi w sklepie do ręki pepitki i pomyślałam: "zrobię to". Zimne dnie i szybko zapadający zmrok sprzyjają depresji, na którą, jak wszyscy wiemy, najlepsza jest czekolada!!! Szybkie spojrzenie na na znajome przepisy najsłynniejszej brytyjskiej kucharki i dopasowanie jednego z nich do moich zachcianek, pozwoliło na poczynienie muffinek kakaowo-czekoladowych z drażami, migdałami, wiśniami i wiórkami kokosowymi. Oczywiście nie wszystko naraz ;-).
1 ¾ szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
2 łyżki stołowe dobrej jakości kakao
(dodałam kakao słodkie)¾ szklanki cukru pudru
(ja nie dawałam cukru)¾ szklanki czekoladowych groszków, plus ¼ szklanki do posypania
(tu wolny wybór składników)1 szklanka mleka
⅓ szklanki plus 2 łyżeczki oleju
1 jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Mąkę, proszek do pieczenia, sodę, kakao i ¾ szklanki czekoladowych guziczków włóż do dużej miski. Wszystkie ciekłe składniki włóż do dzbanuszka. Zmieszaj mokre i suche składniki razem, pamiętając, że im więcej grudek,tym lepsze muffinki. Wypełnij masą foremki i posyp pozostałymi guziczkami. Piecz w temp. 180 stopni przez 20 min. lub do czasu, aż, muffinki urosną i ściemnieją.