Musze przyznać, że się udało. Sernik chociaż nie z "rosą" wyszedł idealnie i pysznie. Ale nie poddaje się i będę próbować dalej już niedługo. A tym czasem pora na zasłużony dziś odpoczynek.
Składniki:
Na spód:
- 1 szklanka mąki
- 120 g cukru
- 120 g margaryny
- 1 jajko
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta soli
Na masę serową:
- 3 całe jajka + 3 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki mleka
- 1 budyń śmietankowy
Na bezę:
- 3 białka
- 1/2 szklanki cukru
Składniki na spód zagniatamy razem. Ciastem wyklejamy spód blachy wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 20 minut.
Składniki na masę serową przekładamy do dużej miski i miksujemy przez 5 minut. Wylewamy ją na podpieczony spód i zapiekamy kolejne 50-60 minut.
Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę, którą wykładamy na upieczony sernik. Na wierzchu możemy zrobić wzorki - rosa wychodzi zawsze w miejscach gdzie wysokość piany jest najniższa. Zapiekamy jeszcze przez około 15 minut.
Uwaga! - W ostatnim etapie nie należy za bardzo kierować się czasem, lecz obserwować wierzch piany - powinien zmienić kolor z białego na złocisty, ale nie powinien się spiec, bo inaczej rosa nie wyjdzie!
Gotowy sernik wyciągamy z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. Efekt rosy powinien pojawić się na zimnym już serniku :)
Życzę więc smacznego i miłego weekendu :)
Alice
A.. zapomniałabym, że ten wpis bierze udział w akcji!