Naprawdę nie wiem kiedy minęły dwa lata od kiedy przeszłam na bezglutenową dietę - fakt ten stał się dla mnie codziennością i praktycznie o tym nie myślę. Znalazłam sporo alternatyw dla produktów mącznych, nauczyłam się piec ciasta i chleby, na mieście pojawia się coraz więcej miejsc, w których mogę zjeść bezglutenowy obiad. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że życie bezglutenowca jest dla mnie czymś zupełnie normalnym. Zaznaczam jednak, że nie mam celiakii i nie muszę unikać produktów, mających śladowe ilości glutenu. Zdarza mi się zjeść płatki owsiane czy gorzką czekoladę, na której jest ostrzeżenie dla osób chorych.
Bardzo dużo osób z mojego otoczenia wie, że nie jem glutenu. Mimo tego, wciąż bardzo często słyszę pytania: To co ty jesz? Ale... pierogi to chyba glutenu nie mają, co? Ten wpis jest więc dedykowany wszystkim tym, którzy martwią się, że osoby na diecie bezglutenowej nie mają co jeść lub tym, którzy nie do końca zdają sobie sprawę z tego, gdzie gluten jest :)
Przez tydzień starałam się robić zdjęcia potrawom, które jem na co dzień. Część zdjęć była robiona wcześnie rano lub późnym wieczorem, gdy za oknem panowała ciemność, więc wybaczcie mi kiepskie oświetlenie. Co prawda nie znajdziecie tu potraw wielce wyszukanych, ale na pewno są smaczne, pożywne i idealne dla zabieganych osób. Może ktoś z Was się zainspiruje? :)
Śniadania
|
Gdańskie śniadanie na wypasie |
|
Jaglanka na mleku ryżowym z bananem, karobem, jabłkiem, siemieniem lnianym, cynamonem, słonecznikiem i nerkowcami |
|
Naleśniki z twarożkiem i kiwi |
|
Naleśniki z kremem z awokado, banana i karobu |
Obiady
|
Chilli con carne w wersji z indykiem z ryżem brązowym i kalafiorem |
|
Gulasz wołowy i domowej roboty kapusta kiszona |
|
Uczelniany obiad: ryż z warzywami i kurczak po chińsku |
|
Pieczony indyk z ryżem i ratatujem |
Kolacje
Na kolację często jem mniejsze porcje tego, co jadłam na obiad (z mniejszą ilością węglowodanów) lub wafle ryżowe/kukurydziane w towarzystwie jajek / twarogu / ryby i warzyw.