Hej Kochani! Dzisiaj coś na osłodę szarych dni, których ostatnio niestety mamy w nadmiarze.. Myślę, że to ciacho jest na tyle uniwersalne, że pasuje na każdą okazję. Zarówno na co dzień jak i od święta. Na pewno będzie idealne na zbliżające się Boże Narodzenie. Polecam! Przepis jest banalnie prosty, a ciasto przepyszneee! :) Wilgotne, z dżemikiem, nie za słodkie.. Mniam!
Czego potrzebujemy?- 150 g margaryny (u mnie Kasia)
- 3/4 szklanki mąki (u mnie pełnoziarnista)
- 1 tabliczka gorzkiej czekolady (100 g)
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka przyprawy do piernika
- 6 jajek
- 1 łyżka kakao
- 1 słoik powideł śliwkowych
Do dzieła!
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy je na sztywną pianę. Margarynę ucieramy z cukrem pudrem, aż się dobrze połączą. Dodajemy po 1 żółtku, dalej ucierając na gładką masę.
W kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę, ale nie do całkowitego rozpuszczenia, mogą być małe cząstki czekolady, fajnie będą się potem w cieście jeść :) Dodajemy czekoladę do masy. Następnie dodajemy mąkę, kakao, proszek i przyprawę do piernika. Dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy piane z białek i dokładnie ze sobą łączymy. Pieczemy w posmarowanej masłem, a następnie wyłożonej papierem blaszce (u mnie taka niewielka 22x25) 35 minut w temp 180 stopni (termoobieg). Po przestudzeniu ciasto przekrajamy na pół i przekładamy powidłami. Można posypać wierzch cukrem pudrem lub oblać roztopiona czekoladą.