Siedzę w moim ulubionym fotelu koloru ciemnego fioletu, zmęczona i przygnębiona pogodą za oknem. Kolejny dzień zawieszenia pomiędzy zimą, jesienią i czymś na kształt wiosny. Takim byle czym w styczniu, co to nie wiadomo jak określić. Marzę o śnieżnym b...