Tak jakoś wyszło. Po prostu szukałam jakiegoś pomysłu na coś pysznego na naszą "babską" imprezę. No przecież nie mogło obyć się bez słodkości. W zamrażalniku natknęłam się na wiśnie. Rozmroziłam, wsadziłam do garnka i prażyłam na małym ogniu. Początkow...