Kalarepka jest świetna do chrupania na surowo i do tej pory przede wszystkim jadłam ją w takiej postaci, ewentualnie jako element zupy jarzynowej. Ale pomyślałam sobie, że ma ona znacznie większy potencjał. A że dodatkowo szukałam czegoś, co będzie szybkie, to mój wybór padł na zupę-krem. Postanowiłam nie dodawać praktycznie nic poza kalarepą, żeby nie zdominowało jej delikatnego smaku. Może ktoś ma jakieś pomysły, czym urozmaicić taką zupę, żeby podkreślić smak kalarepy, ale go nie zdominować?
Na razie wersja bardzo naturalna. Ale może czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze?
Składniki:
- kalarepa
- seler (niewiele; opcjonalnie)
- sól
- olej rzepakowy
Wykonanie:
- Warzywa umyć, obrać, pokroić.
- Włożyć do garnka, zalać wodą, tak, żeby lekko wystawały.
- Gotować aż będą miękkie. Zmiksować dolewając w razie potrzeby wody. Doprawić do smaku odrobiną soli.
- Na talerzu polać zupę olejem rzepakowym.
|
Do dekoracji użyłam listków kalarepy |