Jak minął piątego 13-tego? Bo mi niezbyt ciekawie...
Pisałam poprawę z chemii i nagle zrobiło mi się tak słabo, że oddałam sprawdzian (ofc. cały zrobiony!) i poprosiłam o możliwość zwolnienia się z lekcji. Dużo mam już takich zwolnień, sama pani się o mnie martwi, ale ja po prostu nerwowo nie wytrzymuję. Ostatnio złapałam się na tym że ze stresu wydrapałam sobie wszystkie skórki od paznokci i na całej karce zeszytu (matma) była krew :P
Wykończę się.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj pojawiła się recenzja Tempehu, a dziś czas na obiecany przepis! Tempeh zachowuje się podobnie do tofu i jeśli chcemy nadać mu super smak, to trzeba go dobrze doprawić ;) Ciekawi mojej wersji? Zapraszam!
Składniki /1 porcja/:
♥1 łyżka stołowa sosu sojowego
♥1 łyżeczka wędzonej papryki
♥1 łyżeczka masła orzechowego
Dodatki:
♥brokuły
♥leczo pieczarkowe
♥ogórki konserwowe
♥bułka sojowa
Do talerza (dużego z szerokim dnem) wlewamy sos sojowy i dodajemy paprykę z solą grzybową.
Tempeh kroimy na plastry i wkładamy do talerza, aby marynata dokładnie go zakryła. Tak zrobiony tempeh zostawiamy w lodówce przez około 2-4 godziny.
Na patelni rozpuszczamy łyżeczkę masła orzechowego, a na nim smażymy nasze plastry tempehu. Można go też upiec, albo usmażyć na suchej patelni, ale dzięki masłu nabierze przyjemny, orzechowy smaczek :)
Tempeh po usmażeniu podajemy z brokułami, leczem pieczarkowym i ogórkami konserwowymi (które są tak zajebiste, że chyba dodam recenzję :D). Ponad to kroimy sobie bułkę sojową, bo fajnie się tu komponuje ;)
Smacznego!