Tytuł brzmi strasznie? Bo tak jest. Dokładnie w poniedziałek, święto lania wody, zmarł mój komputer. Wszystkie pliki, zdjęcia i inne zapisane rzeczy prawdopodobnie przepadną, a najgorsze jest to, że o dostęp do komputera muszę się prosić siostrę. Ponad to na pulpicie miałam nie zapisane w pamięci komputera zdjęcia do recenzji, ale one raczej się już nie pojawią...płakać się chce. Znaczy nie wiem, czy on umarł, ale świszczy, niby pracuje, ale ekran się nie włącza, a gdy chcę zrobić reset klawiszem/wyłączyć go to nie reaguje i trzeba go od kontaktu. Ktoś może wie co z nim jest?
Nie wiem kiedy znowu się tu pojawię, bo jak już wspomniałam straciła wszystkie zdjęcia. Teraz tylko muszę kupić nowy komputer...
|
Cynamonowy ryż na mleku z mieszanką Studencką SKWORCU, winogrona |