Chce Wam się wierzyć, że mają wrócić upały? Bo ja osobiście już nie dopuszczam tej myśli do siebie. Oczywiście chcę ciepełko, ale taka temperatura we wrześniu? No nieźle :D
Na blogu dawno nie było serka czy jogurtu więc postanowiłam, że umieszczę dziś deserek Monte (taaak znowu :D). Ostatnio miałam okazję często jeść tego typu serek, bo tata nakupił jak głupi na promocji. Podobno można już dostać te nowości, które dostępne są w Niemczech. Ja jestem wniebowzięta i już nie mogę się doczekać, kiedy je dorwę!
A tym czasem zapraszam na dostępnego już w Polsce, Monte Crunch!
Skład:
Wygląd i smak: Deserek ten robiony jest w stylu a'la Fantasia czy Muller mix. Mamy tu 2 oddzielne pojemniczki, jeden na deserek, a jeden na dodatek. W tym przypadku jako dodatek jest Crunchy, czyli coś jak granola. Fajne, fajne, ale czy to niecodzienne połączenie okaże się smaczne?
O serku chyba nie muszę się rozpisywać, bo smak klasycznego Monte zna każdy. Słodkie, lekko orzechowe, mocno mleczne i śmietankowe. Jedyną rzeczą, która drażni mnie w Monte to nadmierna słodycz i tłustość. Crunchy solo jest nijakie, słodkie i chrupiące, jednak po dodaniu do serka staje się pyszne. Serek traci na słodyczy, staje się mniej słodki i dostaje fajnej ''tekstury''. Chrupiące crunchy to fajne urozmaicenie, które nie dość, że nadaje fajnego smaku to łagodzi słodycz.
Polecam :)
Podsumowując:
7/10
Cena - ok. 2,50 zł
Czy kupię ponownie? - Być może