Dni lecą jak szalone, a ja nadal czuję, że nic efektywnego nie zrobiłam. Tyle miałam planów! Spacer z przyjaciółką, której nie widziałam już prawie pół roku! Wielkie sportowe zakupy, pieczenie ciast, posprzątanie pokoju, nauka, czytanie książek...eh, za mało czasu! Lekko co prawda się ogarnęłam, ale nadal nie czuję jakiejś...satysfakcji? Chyba tak...pokoju nie ruszyłam, nadal mam syf pełen książek i notatek, pieczenie odhaczyłam, bo granole na zapas już są (jutro na jedną z nich przepis!), lekcje co prawda zrobione, ale jeszcze się nie uczyłam, a książka? No przeczytana, ale nie ta co trzeba, bo Makbet jak leżał, tak leży :P Chyba muszę obczaić jakieś dobre streszczenie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Milka już jakiś czas temu na rynek wpuściła parę nowości, a jedną z nich były prezentowane dziś biszkopty - Milka Choc&Choc! Pierwszy raz spotkałam je w Almie, ale ich cena tak mnie dobiła, odpuściłam sobie zakupu. Chęć posiadania jednak rosła i rosła...musiałam je mieć! Los mi akurat sprzyjał i znalazłam je o 2 zł tańsze po 3 miesiącach. Czy warto było czekać? ;) Zapraszam!
Wybaczcie, ale nie mam zdjęcia składu.
Wygląd: Opakowanie w klasycznym dla Milki fiolecie, który uwielbiam i mogłabym mieć w nim dosłownie wszystko ;) Ciastka na pudełku wyglądają bardzo kusząco. Lubię takie solidne słodycze w, które mogę się wgryźć i mocno poczuć smak. Tutaj jak widać, jest to jak najbardziej możliwe, bo ciastko swoją grubością i okazałością powala, aż chce się jeść! ;) W opakowaniu jest bodajże 6-7 ciastek, co za tę cenę mnie rozczarowało.
Smak: Zapach jest identyczny jak w mlecznej Milce, bardzo słodki, co niestety na starcie mnie zniechęciło. Nie chciałam przesłodzonego ciastka, bo biszkopty kojarzą mi się raczej z mniej słodką przekąską.
Polewy czekoladowej nie żałowali, jest gruba, lekko chrupka i bardzo aksamitna. Po nagryzieniu od razu rozpuszcza się w ustach i tworzy takie przyjemne ''czekoladowe bagienko'', które doprowadza kubki smakowe do szaleństwa. Biszkopt jest niezwykle miękki i bez nieprzyjemnego posmaku jaj. Idealny w smaku, tak delikatny, że aż nieprawdopodobne, że nie jest to biszkopt domowej roboty ;) W połączeniu z czekoladą momentalnie rozpływają się w ustach...delicje! W środku czeka na nas także krem, tłuściutki krem z kawałkami czekolady. Powiem jedno, troszkę mnie zawiódł, bo niezbyt pasowały mi tam kawałeczki czekolady. Były lekko sztuczne i tylko dodawały niepotrzebnej słodyczy. Krem jednak poprawny, bardzo słodki i pyszny (coś jak kremy tortowe), ale za słodki!
Biszkopty są pyszne, warto się na nie skusić, ale niestety cena do ilości to trochę przesada. jednak jak to mawiają ''za jakość się płaci'', w tym przypadku na prawdę warto - polecam! :)
Podsumowując:
9/10
Cena - ok. 7 zł Alma, Tesco
Czy kupię ponownie? - Tak