To już jutro! Wylot z Polski i kierunek Anglia :) Cieszę się strasznie i odliczam godziny do tego wylotu :) To mój pierwszy raz kiedy będę miała styczność z lotniskiem i lotem samolotem, a więc stresik jest :D Oby wszystko przebiegło bez komplikacji i po mojej i mojej rodzinki myśli :)
Ostatni post przed moimi wakacjami to coś, co powinno osłodzić 10-dniową rozłąkę z pisaniem na blogu ;) To kolejna czekolada marki Vivani jaką miałam przyjemność testować dzięki mojej kochanej przyjaciółce Marcie :* Nie ukrywam że tej byłam jeszcze bardziej ciekawa niż poprzedniej której recenzje
znajdziecie tutaj :) Dlaczego? Bo ja kocham pralinową czekoladę! Jak wypadła ta? Zapraszam do recenzji!
Skład:
Wygląd i smak: Opakowanie tej czekolady jest bardzo podobne do wersji białej. Został tutaj utrzymany motyw ''dzieła sztuki'' który nadaje tabliczce klasy i pewnego stopnia ekskluzywnego wydźwięku. Jest to czekolada mleczna pralinowa, a więc coś co uwielbiam. Jeśli czekolada jest dobrej jakości to i zwykła mleczna jest pyszna, a więc miałam ogromne nadzieje i oczekiwania co do tej od Vivani.
Po otwarciu moim oczom ukazała się przepiękna i delikatna tabliczka. Podzielona była w śliczne i w idealnej grubości kostki. Zapach który się od niej unosił był BOSKI i od razu wywoływał ślinotok. Mimo, że czekolada jest pełnomleczna to nie topiła się pod wpływem ciepła palców przy jedzeniu. Smak? Powiem jedno - przepadłam! To tak jakby zamknąć Nutellę w formie czekoladowej tabliczki i odebrać jej połowę zbędnego cukru. Wyraźnie czuć tutaj mleko, kakao i taką orzechową nutkę...no poezja! Czekolada cudownie rozpływa się w ustach po czym szybko tworzy czekoladowe bagienko, które pieści podniebienie. Na samo wspomnienie o niej mam ślinotok :D Była tak smaczna, że zjadłam ją SAMA w dwa dni, a bardzo starałam się ją oszczędzać, ale no cóż...moja silna wola tutaj wymiękła :P Pyszna i warta swojej ceny (której nie znam, ale pewnie koło 20-30 zł).
Podsumowując:
100/10
Czy kupię ponownie? - Tak!