Już 20 sierpnia? Zaraz? Gdzie mi umknął tak ten czas? Wizja szkoły coraz bardziej mnie przeraża i stres męczy mnie ponownie. W nocy nie mogę spać, nie mam apetytu i nie mam ochoty nikim się spotykać...masakra.
Pozytyw za to fajny w tym, że jestem po kolejnych udanych zakupach :D To jednak kobiecie zawsze poprawia humor :)
Skoro kończą się wakacje, to dziś na blogu serwuję coś w wakacyjnym klimacie, a mianowicie baton kokosowy z ananasem!
Znacie coś z tej firmy? Ja nie, ale to może i dobrze...
Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Oczojebne, pomarańczowe opakowanie z tukanem, kokosem i ananasem na czele.
Czemu? BO TAK, jak sama nawa wskazuje ;)
Batonik po otwarciu przypomina sprasowanego Marsa, jest nieduży, zbity i oblany mleczną czekoladą. Nie wygląda zbyt apetycznie, ale jego zapach skutecznie zachęca mnie do jedzenia...zatem, jedzmy!
Smak: Czekolada jest dosyć gruba i dokładnie oblewa batonika. Jest to czekolada z dolnej półki, która ociera się w pewnym stopniu z wyrobem czekoladopodobnym. Proszkowa, zbyt słodka i dziwna...nie trafia do mnie.
Środek batonika to a'la Bounty, tylko bardziej zbity, bardziej wilgotny i jeszcze bardziej słodki. Wiórki w tym batonie, to sprasowana kokosowa masa, którą zbyt mocno posłodzono...nie fajnie. Dochodzi nam jeszcze ananas, którego widać, ale kompletnie nie czuć w smaku. Więcej tu robi aromat niż on sam.
Kiepścizna, straszna, ale co ja chciałam za 1 zł...
Nie polecam!
Podsumowując:
5/10
Cena ok. 1 zł Netto
Czy kupię ponownie? - Nie