Tak się starałam, jednak moje nieobycie w fotografii nawet z dobrym sprzętem wyszło na wierzch. Może i fotografie nie powalają, ale smak burgera. Musicie spróbować. Zastanawiałam się czy nie zrobić wpisu podwójnego aby dać wam przepis na burgera i frytki z batatów. Pomyślałam jednak, że o moim sosie czosnkowym też jeszcze tutaj nie było dlatego, post na temat frytek i sosu pojawi się oddzielnie. A tymczasem zabieram się za uwiecznienie przepisu na pyszne, 100% wołowe, domowe burgery.
Składniki:
400 g mięsa wołowego
1 żółtko
1 średnia cebula
2-3 ząbki czosnku
pieprz
sól
3-4 ziarna kolendry
masło klarowane
Do wykonania burgerów potrzebne nam będzie mięso mielone wołowe, dlatego jeżeli nie macie w domu maszynki do mielenia mięsa, kupcie mięso zmielone (najlepiej grubo).
W moim przypadku mięso było w kawałku, a ponieważ zaopatrzona jestem w maszynkę do mielenia ,pierwszą wykonaną czynnością było zmielenie mięsa. Do miski z mięsem dodajemy żółtko.
Następnie obieramy cebulkę i kroimy ją w kostkę,wrzucamy na rozgrzaną patelnie tak by złapała koloru i lekko przypieczonego aromatu, to samo robimy z czosnkiem uważając by go nie przypalić wtedy zrobi się gorzki.
Cebulę wrzucam do moździerza do którego dorzucamy również czosnek, pieprz, ziarna kolendry. Wszystko razem dokładnie rozgniatamy i dodajemy do mięsa wraz z solą. Mięso wyrabiamy dość dokładnie by utworzyło spójną całość.
Z przygotowanej masy nabieramy pożądaną ilość mięsa i tworzymy z niego kotlety do naszych burgerów.
Na patelni rozgrzewamy masło klarowane na którym obsmażamy mięso z każdej strony po 2-3 minutki ( w zależności od tego jaki stopień wysmażenia chcemy uzyskać ).
Tak przygotowane kotlety podajemy w bułce z ulubionymi sosami i dodatkami warzywnymi.
Ja tym razem burgery podałam w chlebkach pita z dodatkami : ketchup, sos czosnkowy, sałata masłowa, rukola, świeży zielony ogórek, rzodkiewka, krążki cebuli i pieczarki.