Poczekalnie w przychodniach od rana do wieczora pełne są chorych dzieci. Pediatrzy przyjeżdżający odpłatnie na wizyty domowe także są rozrywani. Wiem bo mam znajomego lekarza i w przychodni i mającego prywatną praktykę. Ilość chorych dzieci jest obecnie bardzo duża. Panuje wirus objawiający się wysoką gorączką, ogromnym katarem i kaszlem. W zasadzie przeziębieniowy klasyk, ale zbierający aktualnie ogromne żniwo, także wśród dzieci moich znajomych.
Sprzyja mu panująca na zewnątrz aura. Mamy raz wiosnę, raz zimę, raz jesień. Taka huśtawka zazwyczaj nie przynosi nic dobrego. Postanowiłam o tym napisać ponieważ wirus dopadł i nasz dom, a w zasadzie moją córkę która przywiozła go z obozu sportowego. Chcę o tym napisać pisać ponieważ wiem że leczenie tego wirusa jest długotrwałe, a my zwalczyłyśmy go w 4 dni. Aktualnie został tylko lekki kaszel i resztka kataru. Córka choruje od niedzieli wieczorem. Od wczoraj nie ma już gorączki, a wiem że w czasie tego wirusa gorączka potrafi utrzymywać się powyżej 5 dni. Chciałabym podzielić się z innymi rodzicami moimi sposobami na dziecięce infekcje.
Pamiętajcie że wirusów nie leczy się antybiotykami. Antybiotykami leczy się infekcje bakteryjne.
Każda antybiotykoterapia resetuje odporność Waszego dziecka, dlatego każdy antybiotyk powinien być przepisany i podany bardzo świadomie i przy ewidentnych wskazaniach.
Działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe! Kluczową kwestią w przypadku dziecięcej infekcji jest działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe.
Ja dwa razy dziennie podaję odstaną wodę z miodem. Łyżeczka miodu na ćwierć szklanki wody. Raz rano (odstana przez noc) i raz około godziny 17-tej.
Miód a to naturalny antybiotyk i aż żal patrzeć jak zapomniany i zrównany z cukrem bo słodki. NIE! Miód nie jest substancją słodzącą. To naturalny lek. Pszczoła podczas zbierania nektaru częściowo go połyka i ten nasycany jest enzymami pochodzącymi z gruczołów gardzielowych tych pszczół.
Te enzymy to działające bakteriobójczo i bakteriostatycznie apidycyna i inhibina(nadtlenek wodoru) oraz lizozym, czyli białko kationowe rozkładające peptydoglikan ścian komórkowych bakterii. Działanie lizozymu polega na rozrywaniu wiązań glikozydowych pomiędzy cząsteczkami kwasu acetylomuraminowego (NAM) i acetyloglukozaminą (NAG), czyli w skrócie na rozerwaniu ścian komórek bakterii. Ponadto miód zawiera wzmacniającą ściany naczyń rutynę, potas, wapń, żelazo, witaminy z grupy B, witaminę A i C.
Miód to naturalny lek działający jak antybiotyk. Grzech pomijać go w leczeniu wszelkich infekcji. I u dzieci, i u dorosłych.
Działanie przeciwzapalne!
O oleju z czarnuszki niebawem napiszę, dziś tylko zaakcentuję. Czarnuszka to złoto. Absolutnie. Działa silnie przeciwzapalnie i podczas infekcji podawałam córce łyżeczkę rano i łyżeczkę wieczorem.
Działanie wzmacniające!
Witaminy i minerały są podczas infekcji bardzo ważne. Chore dziecko nie ma apetytu i to jest zupełnie normalne. Organizm walczy z infekcją i instynktownie nie chce marnować energii na trawienie dlatego też nie wolno zmuszać dziecka do jedzenia. Owszem dziecko ma jeść bo potrzebuje sił, ale nie na siłę.
Ja robiłam córce soki owocowo - warzywne z których witaminy i minerały wchłaniają się błyskawicznie bo w ciągu zaledwie 15 minut, oraz rozgrzewające zupy na wywarach warzywnych z kaszami które oprócz tego że sycą, są źródłem witamin z grupy B oraz cynku, potasu i magnezu.
To zupy w stylu tej którą opublikowałam ostatnio (patrz
TU).
Podawałam także banany które sycą, działają silnie alkalizująco i zaspokajają chęć na słodkie. Nie wiem czy wiecie ale banany są w czołówce owoców odkwaszających.
Podczas infekcji unikamy nabiału który schładza oraz absolutnie nie podajemy słodyczy. Odpadają wszelkie serki czy słodkie jogurciki. I tu apel do babć bo wiem że mają z tym duży problem! Lizaczki, truskawkowe serki czy soczki z kartonika ...... dajcie spokój. Odporność bierze się z jelit. Mamy wspierać bakterie probiotyczne do walki, a nie żywić tzw. złe bakterie cukrem.
Podajemy surówki z kiszonej kapusty i kiszone ogórki z uwagi na działanie probiotyczne oraz witaminę C.
Na obiad chude mięsko lub rybę, oraz kaszę gryczaną i jaglaną. Gryczana zawiera mnóstwo wzmacniającej naczynia rutyny, a jaglana działa odśluzowująco.
Leki i suplementy
Każde dziecko oczywiście jest inne. Ja piszę na podstawie swojego i tego co podawałam swojemu dziecku.
Na gorączkę zawsze podaję lek z ibuprofenem ponieważ oprócz działania przeciwgorączkowego działa także przeciwzapalnie. Lek na zbicie gorączki podaję tylko i wyłącznie wtedy, jeśli temperatura przekracza 38'5 stopnia. Poniżej tej wartości nie podaję. Organizm ma walczyć i potwierdzi Wam to każdy dobry lekarz.
Podawałam lek z rutyną i witaminą C, tabletki czosnkowe oraz Dexa syrop na kaszel. Jest naprawdę dobry i naprawdę polecam.
Na zatkane zatoki i katar Sinupret. Można od 6 roku życia. To tyle. Więcej leków nie podawałam.
Aha .... podawałam też domowej roboty sok malinowy. Działa napotnie i przeciwgorączkowo. Najlepszy robi moja mama ;).
Wież że lekarze lubią przepisywać mnóstwo syropków. Koleżanka dwa dni temu dostała sześć.
Zostawiam to do Waszej refleksji ale naprawdę, mamy wzmacniać, a nie faszerować lekami. Leka ma wspierać. Nie dominować. Słaby organizm jeszcze osłabimy lekami i walka z infekcją potrwa dużo dłużej.