Styczeń minął nie wiadomo kiedy, na blogu cisza, ogarnęła mnie jakaś niemoc do pisania czegokolwiek. Ale wracam i będę się starać żeby nie robić już tak długich przerw, zwłaszcza że zdjęcia do opublikowania rosną w zatrważającym tempie.
Tyle słowem wstępu ;) Wracamy do tego po co ten blog został stworzony. Dzisiaj tort z Kubusiem Puchatkiem w zimowej scenerii, chociaż tyle, bo za oknem jakoś tej zimy nie widać.
Lepiąc mojego Kubusia inspirowałam się tutorialem z
TEJ stronki.
Buziaki Sylwia.