Już mi się kiedyś zdarzyło jechać 120 kilometrów (i więcej) tylko po to, by gdzieś zjeść, i zaraz potem wrócić, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się to w Polsce. Gdy, chyba na fan page’u bloga Pyzy, rzuciła mi się fraza, która brzmiała mniej więcej “p...