Nie rozumiem współczesnych mód. Takich niedorzecznych w stylu poszarpanych spodni kupowanych za ciężkie pieniądze, aby wyglądać jak uciekinier przed zajadłym psem. Nie dość, że zimno, gdyż wiatr w dziurach hula to na dodatek takie pantalony więcej odkrywają niż zakrywają. Uff, troszkę popsioczyłam jak jakaś stara i niedzisiejsza. A skoro niedzisiejsza to zapraszam po sięgnięcie przepisu na hipsterski kapuśniak.
Kapuśniak ze świeżej kapusty
inspiracja z książki "Obiady u Kowalskich" s.69
porcja na 2 garnki
1 średnia główki kapusty
porcja włoszczyzny
40 g wieprzowiny bez kości
20 g kiełbasy czosnkowej
2 żeberka
4 łyżki koncentratu pomidorowego lub 2 szklanki przecieru pomidorowego
4 ząbki czosnku
kilka ziaren pieprzu
4 liście laurowe
3/4 łyżki kminu rzymskiego
natka pietruszki, koperek do posypania
Umyte mięso zalać w garnku wodą, dodać poszatkowaną włoszczyznę i przyprawy, gotować 30 minut. W tym czasie poszatkować cienko kapustę, lekko posolić i zostawić na 10 minut. Dodać do wywaru obsmażoną na patelni kiełbasę. Do mięsa dodać kapustę i koncentrat pomidorowy. Gotować przez 15 minut. Przed podaniem posypać posiekaną natką pietruszki i koperkiem. Podawać z ziemniakami.
W oryginalnym przepisie zapisany był dodatek mąki do zaprawienia. Pominęłam ten składnik, aby nie zmieniać smaku, a także odchudzić recepturę.