Krajzega to narzędzie diabelskie, jestem tego pewna, zaprojektowane by cieszyć emerytów, a do płaczu doprowadzać dzieci i ich matki. Z mojej perspektywy, krajzega to taki stolik z ostrzem, które tnie różne rzeczy. Najczęściej jest wykonana domowym sposobem - blat ze starego stołu, silniczek wymontowany z jakiegoś innego sprzętu, a ostrze nie wiadomo skąd. W każdym razie potwornie głośna rzecz. Narzędzia wykonywane fabrycznie często mają jakieś systemy ograniczające hałas. Ale nie krajzega. Słychać przynajmniej na całej ulicy (jak nie dalej). A na pewno dwie posesje obok. Słychać tak, że nawet mocno uśpione dziecko, któremu nie przeszkadza przejeżdżająca obok śmieciarka, wybudza się przy krajzedze. Co jeszcze jest ciekawe z mojej perspektywy to sposób korzystania z krajzegi. Non-stop. To nie jest narzędzie, które wyciągasz jak potrzebujesz coś zrobić - ona powinna być cały czas obok ciebie i dostępna. Jak mleczny cyc. Bo zawsze znajdzie się coś do pocięcia. Albo wpadnie kolega hydraulik, z rurką do przycięcia. Albo kolega złota rączka, który na lewo dorabia do emerytury. Oni nie mają krajzegi. A ty masz. W związku z czym jesteś kimś. Oni do ciebie przychodzą, wiesz co się dzieje na mieście, jesteś potrzebny, nawet jak cały dzień siedzisz w domu, bo dorabiasz do emerytury w domu. Odpalasz diabelską maszynę i tniesz. Jeśli ktoś z sąsiadów akurat próbuje uspać dziecko to odcinki pomiędzy cięciami są jakieś 10 - 15 minut, tak, żeby akurat zdążyć lekko ululać, ale jeszcze nie tak, żeby odłożyć. I nie ma mowy o postawieniu wózeczka w ogródku, żeby spało sobie na powietrzu - nie, jeśli masz sąsiada z krajzegą.
U mnie "na osiedlu" krajzegi nie ma. W moim mikro mieszkaniu nie ma balkonu, także żeby dziecko się powietrzyło to albo robimy długie spacery albo... idziemy do jednych dziadków postawić na tarasie niech sobie słodko śpi. Okazało się jednak, że ich sąsiad ma krajzegę... Dwie posesje dalej.... Pozdrawiam sąsiada :)
Zapytacie się dlaczego nie pójść do drugich dziadków i tam powietrzyć dziecko? Drugi dziadek ma krajzegę!