Bez zakwitł jak zwykle znienacka. Pewnego dnia po prostu zajrzałam przez okno i stał tam, dorodny i pełen kwiatów. Nie zdążyłam pochylić się do szuflady po nożyczki, a zjawiły się ONE, niespodziewane okupantki mojego drzewka. Ustawiła się do niego całk...