Zamarzył mi się sernik na zimno. Ale nie taki zwyczajny, a babciny. Ten sernik babcia robiła co roku na imieniny dziadzia. A że akurat w czerwcu więc sernik z truskawkami. Przepis wzięłam od mamy, mama z kolei od swojej mamy To jeden ze smaków dzieciństwa. Mama bardzo go lubi więc swego czasu często robiła go dla nas. Mamy czerwiec, za oknem upał, zapragnęłam zjeść sernik na zimno. Zrobiłam dwie wersje w przeciągu tygodnia. Tak się złożyło, że miałam pretekst by tak uczynić Jeden sernik bez truskawek, ale za to z rodzynkami i cytrynową galaretką, drugi natomiast z truskawkami. Jeden i drugi pyszny. Do wieczora nic nie zostało Na zachętę dodam, że jest szybki i prosty w wykonaniu.
Składniki:
- 70 dag sera białego półtłustego
- 1 margaryna do pieczenia
- 1 szklanka mleka (około 300 ml)
- 6 jajek
- 40 dag cukru pudru
- 1 galaretka owocowa
- 6 dag żelatyny
- rodzynki/świeże owoce
Ser mielimy. W międzyczasie gotujemy mleko i rozpuszczamy w nim żelatynę. Margarynę ucieramy z cukrem pudrem. Stale ucierając dodajemy po trochu sera i żółtka aż powstanie pulchna masa. Ostudzone, ale wciąż płynne mleko wlewamy powoli do sera cały czas dokładnie mieszając. Na koniec dodajemy sztywno ubite białka. Masę serową przekładamy do tortownicy.
Do masy serowej wciskamy opłukane truskawki w całości i wyrównujemy wierzch. Wierzch także możemy przyozdobić owocami. Na koniec sernik zalewamy galaretką (rozpuszczona nie w 500 a w 400 ml wody). W drugiej wersji sernik został po prostu posypany rodzynkami i także zalany galaretką. Ciasto wkładamy do lodówki.
SMACZNEGO!