Nagle nadszedł dzień, kiedy stwierdziłam, że nie wyobrażam sobie kolejnego lata z opaloną w połowie twarzą. Od kilku dni wypróbowuje soczewki i czuję się bardzo dziwnie.
Nie poznaję siebie w lustrze, nie zdążyłam się jeszcze do takiego obrazu mnie przyzwyczaić.
Przyznać muszę, że zdecydowanie soczewki ułatwiają życie. Nie muszę się martwić, tak jak to z okularami bywa, że spadną, nie przeszkadzają podczas ćwiczeń (sprawdzone na studenckim wf'ie).
Powoli dorastam do niektórych rzeczy. Do pójścia do fryzjera też :) jakoś zwykle omijam wszystkie fryzjerskie zakłady szerokim łukiem. Tym razem się nie udało i w ten sposób razem z okularami pozbyłam się kilku centymetrów włosów. Do okularów będę wracać, a włosy niedługo odrosną, więc nie ma co płakać po stracie.
Idę do przodu i tego mam zamiar się trzymać.