Jeszcze nie do końca jestem gotowa na jabłkowe wypieki. Gdzieś jeszcze podświadomie trzymam się kurczowo lata, nie dopuszczając do siebie myśli, że przepisy na ciasta z jagodami i malinami trzeba odłożyć w kąt, do kolejnego sezonu. Są jeszcze śliwki, które pomagają oswoić się ze zmianą pory roku, ale powoli jednak czuję po kościach, że ochota na porządny kawałek ciepłej szarlotki jest blisko. A jabłka rumienią się w koszyku. To jedne z tych owoców, których niemal nigdy nie brakuje w moim domu.
A rogaliki mogły być z czekoladą, albo właśnie z jabłkami. Jako, że piekłam je z przeznaczeniem na drugie śniadanie do szkoły, zależało mi, aby zawierały choć niewielki owocowy akcent. I tak powstały. Lekko słodkie, maślane, mięciutkie i puszyste, z jabłkowym serduszkiem. Po prostu pyszne, a porcja chociaż pokaźna, zniknęła w mgnieniu oka.
Smacznego!